sobota, 8 grudnia 2012

Dziękuję za uwagę

Koniec. Skończyło się i tyle. Tak samo jak skończyło się z Patrycją. Może i lepiej byłoby, gdyby wszystko skończyło się na Krystianie, który był owiany lekką mgiełką tajemnicy. Ale nie mogło tak być. Wszystko musiało toczyć się dalej, aż w końcu się mną znudziłaś. Póki była Sebusiowa, Rexio, czy Michał, miałaś co robić. Patrzyłaś jak płaczę, znałaś mnie na wylot i pomagałaś mi. Ja Pomagałam Tobie, a przynajmniej wydawało mi się, że pomagam, tymczasem miałaś mnie głęboko w dupie. Mnie i te moje emopierdolenie. Nawet jeśli chodziło mi o Ciebie, o to, żebyś czuła się dobrze w moim towarzystwie, żebyś mogła mi w pełni zaufać.
 "ty możesz liczyć tak,jak ja na ciebie kiedy tego potrzebowałam ;p"
Tak, bez wątpienia właśnie tak było.
Zniknęłaś. Bez słowa, a ja jak głupia pisałam na GG, na telefon i zapisałam całą masę listów. Potem się pojawiłaś. Jak zawsze wesoła i pozytywna. Nie bałam się Ciebie. Bałam się, że Cię stracę. I proszę! Mam to jak na zawołanie! Chciałam tylko, żebyś nie nazywała "pierdolonym żydem" kogoś, na kim mi zależy. Tak trudno? Czy ja, do kurwy nędzy, chciałam czegoś niemożliwego? Tylko jednej, małej rzeczy, która zmieniłaby dość sporo. Żebyś zaakceptowała kogoś, kto sprawia, że się uśmiecham. I Twoja sprężynka nie ma tu nic do rzeczy. To tyle, jeśli chodzi o tę sprawę.
 
 
Dalej. Harry, przepraszam, że znów musiałeś widzieć mnie w takim stanie. Ale za to, dziękuję, że przywróciłeś mi wiarę w kopalnie czekolady <3
Na dziś koniec. Nie mam siły.
 
 

1 komentarz: