niedziela, 27 kwietnia 2014

I znów Truskawka

Ostatnie dwa tygodnie zleciały mi niewiarygodnie szybko. Ale też działo się sporo :3 Dziś skupimy się na wczorajszej Truskawce.
Pojechałam z bratem do galerii ze szczerą nadzieją, że właśnie tam znajdę moich znajomków, ale nie było nikogo ._." Jednak nie odpuściłam i pomyślałam, że może są w parku. Już z daleka widziałam grupę podejrzanie wyglądających ludzi i to byli moi podejrzanie wyglądający ludzie. Bardzo świetne było, kiedy Żelka się na mnie rzuciła. I bardzo dziwne było, kiedy Hollow oczekiwał yuri, a nie dał nam darmowego alkoholu. Czo ta Puuki taka zdemoralizowana? ;-; Poznałam nowych ludzi i byłam na filmiku Grzesia ^^ Tak super, tak świetnie c: Poszliśmy na koncert, ale nie pierwszym byłam tylko chwilkę i było tylko takie "ojeju" bo to było na maksa przesłodzone i nie wiem co jeszcze Q.Q Po prostu było awwww <3 Drugiego koncertu chyba w ogóle nie widziałam, ale co tam ^^" Spotkałam Maję, koleżankę z gimnazjum i jestem z tego zadowolona, bo ją lubię c: W międzyczasie była zadyma z dresami numer jeden. To było bardzo dziwne, bo gościu ledwo stał. Szkoda mi chłopaka, który oberwał, bo Gracjan zdążył się obronić. Dresy poszły po kolegów. Tsa... Później po prostu sobie egzystowaliśmy z ludźmi, jakaś dziewczyna powiedziała mi, że mam śliczne oczka i to było słodkie. Szczerze mówiąc, to z tej truskawki mam jedną wielką zaćmę, a to dlatego, że spotkałam dużo nowych ludzi i ja tak po prostu mam. Ale mniejsza o moje dziwne coś związane z ludźmi ._. Byłam na ostatnim koncercie i boli mnie plec, ale żyję ^^ Podeszła do mnie dziewczyna z mojej szkoły i mówiła, że była zadyma, że jednemu chłopakowi rozbili okulary. Później dowiedziałam się, że rozbili mu butelkę na twarzy. Dresy, ok. Od razu ja i Żelka poszłyśmy zobaczyć co się dzieje. A co się działo? Dresy, super. Nadal nie rozumiem dlaczego tam poszłam. Tam, gdzie byli oni. Poszłam za Żelką. Nie boję się dresów i nigdy się ich nie bałam, bo mam z nimi do czynienia na co dzień. Mam nawet swego rodzaju "ochronę", ale nie mogłam tego znieść. Kiedy zobaczyłam, jak moja koleżanka płacze, bo boi się o naszych poczułam się głupio, że zawsze chciałam w jakiś sposób podratować tę "grupę społeczną" w rozciągniętych, spranych spodniach. Nie mogłam przestać myśleć o tym, że to  równie dobrze mogli być moi chłopcy, ale wtedy nie dałabym nikomu się bić. Wtedy ja bym tam poszła i powiedziała co miałabym do powiedzenia, bo przecież oni mówią, że nie dadzą mnie skrzywdzić. Mam nadzieję, że tak się nie zachowują, bo jakoś to już nie byłoby to samo. W każdym bądź razie nasi koledzy dresy mieli wrócić, a ja czekałam. Czekałam na mame, ale nie uciekałabym gdyby oni przyszli. Nie uciekałabym gdyby mnie zaczepili. Moja nienawiść do nich jakoś tak nagle się obudziła po wczorajszym wieczorze. Później jeszcze rozmawiałam z Żelą i tak jakoś mi się milutko na serduszku zrobiło, bo ona się o mnie martwiła. Wtedy było już dobrze, już nikt się nie bił, nikt nie płakał i nikt nie krzyczał. I wtedy przyjechała po mnie mama.
Mimo wszystko było całkiem w porządku. Byłam szczęśliwa.

A dziś chcę się jeszcze pochwalić, bo znalazłam czterolistną koniczynę u Mariuszka na podwórku. I pojadę na zlot ludzi na motocyklach, bo Mariuszek mnie lubi c:

Macie tutaj odwróconą mnie jak buziam pikacza i się chowam. I dziękuję mojemu super ekstraśnemu koledze, który  zrobił dla mnie tego gifa, bo ja nie umiem ;-;
I jeszcze jedno. Bo dam Wam pioseneczkę, która jest ze mną od kilku dni ją sobie śpiewam pod noskiem <3


piątek, 25 kwietnia 2014

Przeanalizujmy sobie Puuki

Witam C: Od jakiegoś czasu, a konkretniej od kiedy postanowiłam trochu zmienić wygląd bloga, myślę intensywnie o tym, jak wygląda moja postać. Krótkie białe włoski, blada cera, zielona sukieneczka, katana i małe chmurko-duszko-coś zawsze obok. Pamiętam, kiedy dopiero zaczynałam pisać opisówki jako Puuki. Doczekałam się nawet opinii takiej, że odstraszam od niej ludzi, bo zbyt ciężko do niej dotrzeć. A ściślej mówiąc, była bardzo nieśmiała. Nie lubiła nawiązywać kontaktu z ludźmi, chyba że znała ich dobrze i spędzała z nimi wiele czasu, ale to też miało kiedyś swój początek w postaci kontaktów międzyludzkich z nowymi osobami.
Najpierw tylko pisałam. Dopiero kiedy miałam całą postać opracowaną, zaczynając na dacie urodzenia i kończąc na jej ulubionych skarpetkach, wzięłam się za szukanie artów jako tako odpowiadających mojemu opisowi. Znalazłam ją. Postać Konpaku Youmu z  Touhou ( oglądałam tylko 3 odcinki, bo więcej ich z polskimi napisami nie mogłam znaleźć, ale jeśli ktoś ma dostęp, to się nie pogniewam <3 ). Zaadoptowałam ją na dobre i jednym z moich ulubionych zajęć jest szukanie coraz to nowych artów, którymi mogłabym opatrywać posty na blogu.
Ale moja analiza zaczęła się, kiedy może trochę nieświadomie porównywałam ją do mnie. Każde moje OC ma jakieś moje cechy, ale Puuki  to ja kropka w kropkę. No i jakby nie patrzeć przygarnęłam też jej imię, bo jest w dwójce moich ukochanych postaci. Ale Dominik chyba do mnie nie pasuje, co nie? c:
Wracając do jej cech, które są moimi cechami (znów ._.)... Wystarczy na nią spojrzeć i widać, że nie jest nikim groźnym, a wręcz jest krucha i potulna. Ma pogodne spojrzenie, nie lubi być w centrum uwagi. Przynajmniej ja ją tak odbieram, chociaż właśnie mam przed oczami scenę, w której Youmu goni za swoim ukradzionym arbuzem ._."
Nie da się przeoczyć, że zawsze ma ze sobą ten swój obłoczek. Mi się to skojarzyło z tym, że zawsze musi mieć przy sobie przyjaciela. Bo kto nie chciałby mieć przyjaciela obłoczka? Ja bardzo, ale ja mam swoje obłoczki, które są przy mnie nawet jeśli nie  fizycznie, to jestem pewna, że chociaż czasem o mnie myślą i po cichu we mnie wierzą nie ważne co się dzieje. Kolejny element, nad którym się zastanawiałam - katana. Pomyślałam, że to oznacza fakt, że sobie radzi. Mimo tego, że jest taka nieszkodliwa i cichutka to musi sobie radzić i to właśnie symbolizuje katana.
A jak to się ma do mnie? Nie znoszę poznawać nowych ludzi. Nawet na konwentach  nie zawsze mi to wychodzi. Ilekroć mówię, że ja jestem groźna, straszna i trzeba się mnie bać, słyszę tylko, że jestem zbyt słodka, żeby zrobić cokolwiek jakiejkolwiek żywej istocie. Mam też swoje obłoczki, które są ze mną w ten czy inny sposób. Każdy chyba wie, ale jeśli ktoś by nie wiedział, to mam cztery moje obłoczki. Jest sobie Obłoczek Ritsu, Obłoczek Szymon, Obłoczek Gilbert i od jakiegoś czasu jest jeszcze Obłoczek Żelka. A moją kataną, dzięki której sobie radzę jest mulinowa bransoletka od Ritsu. Nie rozstaję się z nią i szczerze to mi pomaga.
Rozpisałam się, jejciu jejciu... Ale to dobrze, lubię pisać długie posty c: Więc tak się kończy niewinna analiza Puuki. Do następnego posta <3 A może do jutrzejszej truskawki, kto wie C:



poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Mało świąteczna codzienność

Przez otwarte okno ciągle słyszę piszczące dziewczynki. Ja rozumiem, że jest lany poniedziałek, ale czasem mógłby je ktoś związać, zakneblować i schować w lesie ._. Tylko na ten jeden dzień, proszę ._.
Ja wiem, że to nie ja, że przecież Puuki uwielbia dzieci, nawet jeśli plują jej ziemniakami na książkę. Ja wiem, ale nie dziś. Bo dziś się Wam uwywnętrznie. Wiem, że najprawdopodobniej nie ma takiego słowa, ale Szymon tak mówi, więc słowo istnieje. Ale wracając do tematu, to mi dzisiaj jakoś tak nijako. Jak kiedyś, kiedy nie jadłam. Znów mam to dziwne uczucie i odruch wymiotny na myśl o jedzeniu. Nie pójdę się ważyć, bo znów zeświruję. Ale to dziwne uczucie jest dziwne, a jeszcze dziwniejsze jest to, że daje mi ono jakąś satysfakcje. Taką samą jaką daje mi uczucie głodu czy bólu. Ale na ból nie mogę sobie pozwolić. Powstrzymuje mnie moja dwuosobowa grupa wsparcia. Chociaż nie mam żadnej pewności, czy nie zostałam w niej sama, jednak pomaga mi nawet kłamstwo, że nie tylko ja to czuję. A jeśli chodzi o głód, to nic nikomu nie obiecywałam. Może Sebusiowej, ale to była bardzo pokręcona historia i z upływem każdego miesiąca czuję się, jakbym tylko przeczytała książkę o tym co się działo, a nie była główną bohaterką wydarzeń. Wtedy czułam coś na kształt wolności. I nie chciałam słuchać nikogo. Do dziś pamiętam, jak stanęłam na wadze i zaczęłam płakać,  bo nie udało mi się zejść poniżej 47,5 kg. Bo mój cel to 44 kilogramy. Jak na początku gimnazjum. Ale teraz już nie jestem taka jak kiedyś. Bo wtedy nie jadłam. Teraz jem, a mimo to chudnę. Wolniej niż kiedyś i bez głodu. Szkoda, bo dawał mi szczęście.
Ale co ja piszę? Nie miałam zamiaru się tak o tym rozpisywać. Ale chciałam się uwywnętrznić, więc to zrobiłam c: teraz znacie mnie ciut lepiej, jak się z tym czujecie?
Skoro już dziwny wstęp mamy za sobą to zajmę się sprawami, które są bardzo Puuki.
Znalazłam ostatnio cudowne trampki na kolorowej platformie, ale są bardzo drogie, jak przystało na Konserwy (tak, wiem, że Converse). Poszperałam na allegro i znalazłam inne, które też by mnie zadowoliły i są miętowe, jak moje wszystko ^^"
Dziś rano mój brat (w końcu) wysłuchał moich błagań o demówkę Hatsune Miku Projest DIVA i sobie rano grałam. Grałam sobie Lenem i zrobiłam z niego nekosia. Gra z moją koordynacją ręka-oko jest ok ._. Ale za trzecim razem udało mi się przetrwać całą piosenkę~! Dla mnie to już coś, bo nie nadaję się do otakowych gier. W Osu do tej pory nie umiem grać xD Za to w pocky game mogę grać ^^ I ostatnio na spotkanie jedna dziewczynka przyniosła pocky i Żelce zabrałam jednego akurat kiedy trzymała go w ząbkach, ale co tam o/////o
Przez ten tydzień zdążyłam się już stęsknić za Szymonem. O Ritsu nie mówię, bo ją w ogóle rzadko widzę ._. Ale cieszy mnie świadomość, że we wtorek wieczorem zapytam się go z czym cze mieć kanapi w szkole i zrobię je z czymś zupełnie innym. Że w środę rano będę czekać na światłach, żeby powiedzieć mu wszystko, co się ostatnio działo, a działo się sporo i dzieje się wciąż. Ale wszystko wyjdzie w praniu. Bo wyjdzie i będzie cud, miód i orzeszki~
Nie mogę się doczekać jutra. Nie mogę się doczekać końca lekcji w tym tygodniu. Nie mogę się doczekać kolejnej Truskawki, chociaż nie mam się w co ubrać. Mój standardowy problem ._." Mam tyle ubrań, ale nic nie pasuje na koncert T.T Czo ta Puuki taka nieprzygotowana na imprezy Q.Q
Napisałam Wam tyle i już mi jakoś tak lepiej. Teraz idę układać kostkę Rubika i później może poczytam, a wieczorkiem pewnie będę miała rozmowę z mamą, więc trzymajcie kciuki za odważną Puuki omawiającą z mamą co jej na serduchu leży~ c:
I  łapcie mojego snapa i snapujcie, bo mam trzy osoby i mi smutno z powodu braku snapchatowej społeczności dla mnie xD Puuki_yoru
I łapcie yuri, bo fajne i już C:


czwartek, 17 kwietnia 2014

Post o dupie Maryny

Tak, o dupie Maryny, a nie o dupie marynie. Bo uświadomiła mi to "Nana". Całe moje życie uległo wtedy zmianie i to takiej o 180 stopni. Bo moja babcia zawsze mówiła, że "dupa maryna", Tsuna powiedział, że można rozmawiać ze mną o dupie marynie. A tu nagle Ritsu poleca mi anime, w którym jest dupa Maryny. Kim jest Maryna i dlaczego wszyscy mówią o jej dupce? :c
Ostatnio Wasza Puuki się zaczęła demoralizować. Nikomu nie mówcie, ale nie poszłam na pierwszą lekcje @_@ Ale to tgt... <technologia gastronomiczna z towaroznastwem> i gadali o wielkanocnym jedzonku ._. I jeszcze coś :3 Bo ja... Kupię sobie rozpychacz i jaram się, mimo tego, że biorę najmniejszy z możliwych i do tego biały. Mimo to jestem rebelem~! Ale dość już o tym, że jestem takim małym czymś, co sięrobi złe. Gremlinem? Nie wiem.
Dziś zaczęłam korzystać ze Snapchata, a mam go już łuhuhu i jeszcze trochę. Ale się stało. Puuki wysyła zdjęcia wszystkiego co się da opatrzone jakimś na pewno błyskotliwym napisem. Jakżeby inaczej :3
A do tego jestem mechanikiem i to świetnym. Poszłam dziś do Mariuszka, który naprawiał komuś skuter. A ja mu pomagałam. Wciskałam czerwony guzik kiedy mi kazał, trzymałam szczypce, kiedy mi kazał i znalazłam śrubkę c: Powinnam była iść na mechanika, a nie gastronoma ^^ Ale wszyscy ci faceci byliby smutni, kiedy wyszłoby na jaw, że jestem od nich lepsza, trudno.
I jeszcze wczoraj zrobiłam sobie zakładkę do książki z chibi mną :3 Ach, te moje wszechstronne zdolności <3 A tak na prawdę to nie, ale lubię sobie czasem coś zrobić ^^
Nie mogę uwierzyć w to, że już wolne. Jakoś tak dziwnie. I jutro idę na spotkanie, a nie mam zielonego pojęcia gdzie one teraz są QwQ Ale nia miałam zamiaru pisać o jutrze tylko o tym, co było wczoraj. Bo skończyłam lekcje chyba o 10:30. Ale pewna nie jestem. I spotkałam Żelkę, kiedy w galerii czekałam na Ritsu. Miałyśmy sporo czasu, więc opowiedziałam jej historie mojego życia o sandałkach i skarpetkach i o tym, że mój syn będzie chodził w białych lolitach, ale to nie ważne, bo to tak samo wyszło @_@ A potem przyszła Ritsu i poszłyśmy oglądać pomidory w HD :3 Co to był za widok!
A teraz sprawa wszechobecnego hejtu, który dotknął i mnie ._. Nie mówię, że się tym przejmuję, ale jak już Ritsu napisała nazywanie kogoś głupią szmatą to nie jest wyrażanie opinii. A zwłaszcza nie z anonimka. Ale spłynęło to po mnie. Nie usunęłam komentarza, bo po co. To tylko hejt.
A Ritsu boli noga i miałam coś z tym zrobić, więc robię.
Nogo, przestań boleć~
Oyasuminasai <3

niedziela, 13 kwietnia 2014

Truskawkowo

Dzię dobry :3 Dziś jestem już po cudownej truskawce. Tak jak zapowiadałam bardzo boli mnie szyja i nogi w sumie też. Żałuję, że nie poszłam w pogo, ale za dwa tygodnie pójdę tylko muszę zdobyć w miare ogarnięte buty, bo w botkach nie bardzo.
Przed truskawką poszłam po chałwe dla Hollowa, bo jestem super uczynną Puuki. Ludzie chyba się ucieszyli, że mnie widzą. Albo po prostu udawali, bo już widziałam udawany entuzjazm "Cześć, Puuki" A ja usłyszałam to tak: "Cześć Puuki, będę miła, ale wypierdalaj".Więc tak się sprawy mają :3 Kiedy byłam u Ritsu szybko się przebrałam i pomalowałam i tak szczerze, to czułam się ładna. Poszłyśmy na truskawkę na nóżkach. Poczekałyśmy chwilę i zaczęli przychodzić ludzie a ja z nimi rozmawiałam i byłam taka mniej schowana niż zawsze. Później przyszła osoba, której zawdzięczam wywalenie mnie z grupy i chyba znów miała problem z tym, że jestem tam gdzie o on jest. I chyba chciał się przywitać, a mi w ostatnich dniach doszedł jeszcze jeden powód, żeby obić mu morde, ale w ostateczności tylko nakrzyczałam i powiedziałam, że powinien dostać. Znaj mą dobroć, chujmistrzu.
Przywitałam się ze wszystkimi, dałam Hollowowi chałwe, a on ją jadł jak chomik xD I w sumie to na pierwszy koncert nie poszłam, bo nie wiem ._. Ale stałam sobie z Mizu nie wiem ile czasu i się przytulaliśmy i mizialiśmy po pleckach i on był ciepły, ale nie taki, że po prostu ciepły. On dawał takie ciepło jakie dają kotałki śpiące komuś na kolanach ._. Drugi koncert to rap. Dla mnie ok, ale glanowa społeczność chcąc pokazać miłość do tej muzyki usiadła po turecku zaraz pod sceną. A ja z nimi, ale później już nie siedzieli, bo gościu był bardzo spoko i w sumie to o ile dobrze pamiętam to tańczyli pogo. Radził sobie z takimi klimatami i miał przekaz, a to się dla mnie liczy :3
Ostatni koncert - The Needle. Wokalista tak bardzo cudowny *-* To przez niego tak boli mnie szyja. Mieli epickie piosenki, on miał epicki  głos i kontakt z nami wszystkimi. Stałam na samym przodzie z Ritsu. I machałam łbem gdzie popadnie xD Ale nie było bisu, bo regulamin zakazywał, a Ritsu na  to: "Jebać regulamin!" xD Jednak nie zagrali :c Ritsałka ich nie przekonała :c A szkoda :c
Wyszłyśmy z sali i jeszcze rozmawiałyśmy z ludźmi. Wyszłyśmy na zewnątrz, gdzie ja i Ritsu rozłożyłyśmy ręce, po czym krzyknęła "kto chce się z nami pożegnać?" i zmieniłyśmy się w wielką kupę przytulających się ludzi. Później już szłyśmy z Mizu w stronę przystanku i jeszcze Hollow do nasz przyszedł, a właściwie przybiegł i jeszcze mi dziękował za chałwe i chwilę rozmawialiśmy, ale musiałam już iść.
Oczywiście jak to ja nie napisałam wszystkiego, bo przecież to niemożliwe, żeby przez cały wieczór było cudownie. Ale po co mam Wam opowiadać moje pierdoły? To nie ważne.
W każdym bądź razie do zobaczenia na truskawce za dwa tygodnie <3

piątek, 11 kwietnia 2014

Puuki taka koncertowa

Dobry wieczór Wam, ludziom spragnionym mnie! Wiem, że takich nie ma, więc dobry wieczór wszystkim innym ._.
Szykujcie się na kolejny post. Zróbcie sobie zieloną herbatkę, lub zwykłą, lub kakałko, kawę, czy co tam pijacie czytając internety ._. Ja osobiście bardzo kocham zieloną herbatę i właściwie to od kilku tygodni piję tylko wodę i zieloną herbatę. Tak zdrowo :3
Pożalę się Wam, bo tak by wypadało, żebyście wiedzieli co się dzieje ^^ A mianowicie wczoraj zauważyłam, że ktoś wyrzucił mnie ze świdnickiej grupy otaku. Wiem kto i wiem dlaczego, ale przykro mi się zrobiło, że nikt z adminów wcześniej nic z tym nie zrobił :c Byłam zła i smutna i chciałam czymś rzucić. A kiedy obiecałam, że obiję mordę temu, kto to zrobił wszyscy stwierdzili, że nie dam rady, bo jestem na to zbyt słodka. Nie zawsze taka byłam, a jutro nie będę słodka tylko będę Puuki, o której napiszę za momencik.
A nawiązując do tematu, to Puuki jest koncertowa. Stwierdzam, że będzie mnie bardzo bolała szyja i stwierdzam, że będzie super nie zważając na wydarzenia ostatnich dni, których tu nie opiszę ze względu na ich mocno osobisty charakter. Ale Wasza Puuki już prawie się ogarnęła i już prawie nie robi głupot <3
A wiecie dlaczego będzie super? Bo idę na truskawkę i będę inną Puuki. Będę Puuki, która lubi ciężką muzykę (w pogo nie pójdę ze względu na brak glanów :c ) i która wygląda bardzo nie Puuki.
Jak wygląda Puuki:
Jak Puuki wygląda, kiedy idzie obijać mordy:
Wiem, że na drugim zdjęciu moja ręka wygląda jakbym miała łokieć zrośnięty z ramieniem ._. Ale po prostu ta koszula jest taka duża i tak wyszło, kiedy podniosłam rękę ._. Swoją drogą bardzo dziękuję za pożyczenie koszuli <3 Bo wszystkie ciemne ubrania pooooszły :c Mam już tylko czarne rurki i to wszystko chyba ;-;
Jeeeju, nie mogę się doczekać jutra <3 Zostaję po truskawce u Ritsu i będzie fajnie. Pogadamy, wyjem jej małe pomidorki z lodówki, bo wiem, że je ma. Zawsze je ma, a one są takie urocze *-* Tak, tylko dlatego je jem ._. I jak się je gryzie w buzi to tak fajnie wybuchają i fala słodkiego soczku z pomidora zalewa buzię :3 Tak, to moje przemyślenia ta temat małych pomidorków. Problem? Wiecie już, że obijam mordeczki, więc nie miejcie ze mną problemów, bo tupnę nogą i nadmucham policzki, jasne? To powinno Was nauczyć, że jestem straszna QwQ Proszę, nauczcie się, że jestem straszna T.T"
Na dziś nie mam Wam już więcej do przekazania. Ale może w niedzielę napiszę coś o truskawce ^^
Oyasuminasai <3 Na dobranoc mała, ruda Puuki, która cieszy się jak debil i ma zwiewne loczki ^^

sobota, 5 kwietnia 2014

Ciemno jak w nocy

Witam Was bardzo serduszkowo <3 Jejku, tak dawno nic nie pisałam i tak cholernie za tym tęsknię QwQ Jest sobie tak mniej więcej noc, a ja sobie oglądałam serial, bo wczoraj pokochałam serial, jest to jednak miłość skomplikowana i z całą pewnością jednostronna, bo jeszcze nie zdarzyło się, żeby serial zakochał się w widzu. Chociaż powinna powstać książka, w której główny bohater zakochuje się w czytelniku i jeśli tylko wymyślę jak, to ją stworzę QwQ Nie do końca wiem jak... Właściwie to nie wiem jak, ale wierzę w siebie jak nigdy. Znaczy... Nie wierzę, jak zawsze, ale to tylko drobny szczegół ^^"
Od ostatniego wpisu trochę się u mnie pozmieniało. Rozeznałam się w szkole, choć i tak nie umiem funkcjonować sama. Ale muszę się pochwalić, że pracowałam z ludźmi. Z całą watahą obcych ludzi z dziećmi. I rozdawałam im balony, a do tego musiałam tłumaczyć na czym polega reklamowana przeze mnie akcja ._. Zbyt dużo ludzi. Jako introwertyk byłam wykończona jak po Niuconie.
Ogarnęłam się troszeczkę z nauką, zaprzyjaźniłam się z Szymonem, a pamiętam, że kiedy jeszcze ostatnio pisałam, to miałam wątpliwości co do tego, że się zaprzyjaźnimy. Ale nauczyłam się z nim rozmawiać i jest bardzo super. Przecież zrobiłam mu onigiri i Edową koszulkę, którą zobaczycie później :3
Z Ritsu chcę się widzieć jak najczęściej. Kocham ją i tęsknię. Czasem bardziej, czasem mniej, ale dla mnie to "mniej" wciąż oznacza bardzo dużo. Oczywiście Ritsu jest cepkiem i co by się nie działo, to ja muszę wychodzić z inicjatywą i pisać do niej, żeby przyszła po mnie kiedy skończę lekcje. Ewentualnie Szymon powie, żebym napisała i wtedy wina jest na niego xD Nie zmienia to faktu, że oboje są dla mnie bardzo ważni i kocham ich za to, że ze mną wytrzymują ;-; Ja bym nie wytrzymała xD
Czasami widuję się też z dziewczynami z paczki. Wiecie, gang spod klasy numer 22. W większości przypadków są to spotkania na Grunwaldzkim, kiedy czekam na autobus ^^"
Zmieniło się też to jak się ubieram. Koszulki z nadrukami wybyły z mojej szafy na rzecz białych lub innych jasnych bluzek nie rzucających się w oczy. Postawiłam na pastele i czuję się jak rusałka albo jakaś nimfa xD
A za to co teraz napisze stracę fanów (jeśli ich mam ._.), znajomych na fejsie i followersów na instagramie. To, że kocham Eda nie jest żadną tajemnicą i wszyscy o tym wiedzą. Czasami lubię słuchać sobie Bruno Marsa. Okej. Taylor Swift. Okej. Passenger. Okej. One Direction. Okej? Ale taka już jest Puuki. Kocha słodkich chłopców, a jeśli mają opinie pedałów, kocha ich tym mocniej ;-; Oczywiście nie zostawiłam Vocaloidów, bo otaczkiem będę zawsze, chciałam po prostu, żebyście oswoili się z myślą, że w środku, między flaczkami jestem gimbusem, słuchającym muzyki kojarzącej się (w większości przypadków) z gimbusami YOLO SWAG ._.
Na dziś kończę. Oyasuminasai <3
Na dobranoc foteczka ślicznych nas :3 Wyszłam tu jak gołąbki ze słoika <3