piątek, 23 sierpnia 2013

Końcówka wakacji

Witajcie! Jak już pewnie każdy  zauważył, wakacje się kończą. Uświadomiłam to sobie dopiero dziś koło 13., kiedy mama zapytała się mnie, czy wiem już, jakie ubrania chcę wziąć na wycieczkę, która (jak dla mnie) oficjalnie otwiera rok szkolny. Pomyślałam,że przecież ja jeszcze mam wakacje, po czym uświadomiłam sobie, że za nieco ponad tydzień mam wycieczkę do Karpacza. Mało tego. Wycieczkę do Karpacza z moją nową klasą ( 1.g ) i z klasami równoległymi. Uświadomiłam sobie, że już nie stanę przy oknie na parterze, czekając na dziewczyny, że już nigdy nie zapytam Pauliny "Jest Nela?" z takim przerażonym spojrzeniem, jakby od tego zależało moje życie. Nadszedł czas na nowe znajomości, nowe rozmowy, być może nowe okno na parterze i nowe rozmowy o niczym. Im mniej staram się o tym myśleć, tym bardziej mnie to przytłacza. Doszło do tego, że miewam sny, w których cały czas gubię się w szkole, wchodzę do nie tych sal, w których powinnam być, ktoś mnie zaczepia, żeby ironicznie pochwalić moje zachowanie, nawet kiedy nic nie zrobię. Tak bardzo nie chcę tego wszystkiego przechodzić jeszcze raz. I w sumie, to wzięło mi się zebrało na wspomnienia, przez całą masę zdjęć, które właśnie przejrzałam.

Najbardziej epickie dialogi w moim życiu:

Ritsu: Kasia...
Ja: Nom?
R: Mogę Ci pierdnąć w szyję?
J: E.... No... okej... ._."

R: Dostajesz stówą po twarzy, jak ci z tym?
J: Dziwnie...
R: Będzie na blogu?
J: No raczej.
R: Okej, to przestaję.

(Wypowiedź Ritsu)
"Mam wizję zdjęcia... Leżycie, ty naga, ty na niej! Ty krzyczysz z podniecenia, ty, bo leżysz na szyszkach! Co wy na to?"

J: Ritsu, patrz! Jestem wysyłką!
R: Ale dlaczego wysłałaś się do mnie? Nie będę Cię karmić!
J: Wiem, gdzie trzymasz żarcie...

I koniec dialogów... I tak w ogóle, to przoszę Ritsu o odblokowanie filmików na YT i o wysłanie mi zdjęć z Niuconu na meila. Jak nie znasz, to napisz mi na fejsie, a Ci go podam -.-

Więcej beznadziejnych niusów z mojego życia w kolejnym poście ^^ i może w końcu napiszę o To Love Ru :3
Sayonara~
Ja i Rin mamy tyle wspólnego <3
Pioseneczka dla Ritsu <3

niedziela, 11 sierpnia 2013

Koszę sobie chodnik walizką Ritsu, czyli Niucon i inne dziwadztwa


Witajcie, Kochani! W tym poście opiszę Wam, co robiłam na konwencie Niucon V (9-11 VIII 2013).

Dzień pierwszy:
Budzik nastawiony na za dziesięć szósta bez problemu mnie obudził. Wieczorem nie mogłam zasnąć i oglądałam burze, bo w gruncie rzeczy, to lubię na nią patrzeć, kiedy jestem w ciepłym i bezpiecznym miejscu :3 W każdym bądź razie, chciałam Wam przekazać, że nie miałam większych problemów ze wstaniem rano. Miałam tylko maleńką obawę, że nie zdążę na autobus do Świdnicy, ale udało mi się to i nawet udało mi się dotrzeć na umówione miejsce spotkania, czyli galerię. Z tego czekania wynikła bardzo niemiła sytuacja, która zdołała zniszczyć humor mi i Harremu, ale uratować dupcie Ritsu przed środkami komunikacjji miejskiej ^^ A mianowicie, to mieliśmy jechać w piątkę samochodem, ale że jechaliśmy na dwa samochody, to jedna dziewczyna, która miała jechać z nami przeniosła się do drugiego samochodu i nikt nie miał zamiaru nas o tym poinformować. Świetnie, nieprawdaż? Mieliśmy w planie wyjechać o godzinie 08:10, ale coś nam to nie wyszło właśnie przez ten incydent, ale dzięki temu mogliśmy zabrać ze sobą Ritsu i przed dziesiątą byliśmy pod szkołą konwentową. *W czasie jazdy Ritsu czytała na głos "Miłość krok po kroku" nie pomijając onomatopei i różnych zabawnie brzmiących rad xD* Nie mogliśmy nawet zająć sobie kolejki, bo wszystkich wygonili na boisko za szkołą i tam musieliśmy czekać, chociaż ja zdążyłam przejść się po Wrocławiu, przytulić panią, która wracała z zakupami ^^ Rozmawiałam akurat z free hugami i skoro ona chciała je przytulić, to czemu by nie mnie? Przynajmniej ktoś zainteresował się nami w pozytywny sposób, a nie tylko tak, żeby rzucać jajkami w kolejkę -.-" Mimo wszystko byłam jedną z pierwszych osób, które dostały się do szkoły. Zajęliśmy miejsce w sleepie i poszliśmy oglądać wystawców, którzy dopiero się rozkładali. Harry zamówił sushi, które zjedliśmy na kolacje. Była to niewątpliwie romantyczna kolacja, pomijając tylko to, że co jakiś czas marudziłam, że sushi wpadło mi do sosu sojowego i nie mogę go wyjąć T.T Jakoś mi się to udało. I, co najważniejsze, bardzo mi spakowało, więc z czystym sumieniem polecam Hoshi Sushi ^^ Byliśmy też w Retrogralni, gdzie znalazłam moje ulubione gry z czasów dzieciństwa, jednak nie bardzo chciało mi się w nie grać. To już nie to samo, jednakże dobrze pamiętam, kiedy całe dnie grałam z bratem we wszystko po kolei, byle tylko zabić czas i dobrze się bawić.
W pierwszym dniu nie byłam na żadnym panelu, właściwie nie mam pojęcia dlaczego. Ale nie wspomniałam, że spotkałam się z Eroshotą, zwaną również Furią Wściekłego Banana ._." Z tego co już wiem, to nawet mój luby się nieco do niej przekonał i może nawet zapomniał o tym hejcącym spojrzeniu, które czasem widziałam w oczach obojgu xD Ale bardzo się cieszę, że spotkałam Klaudie, porozmawiałyśmy, trochę wspominałyśmy i jadłyśmy razem w McDonaldzie frytki. Ja zwykłe, ona z lodami :I Poznałam trochę ludzi i poszłam z Ritsu i moim bratem na BubbleTea 7 i muszę przyznać, że jestem zadowolona i to bardzo ^^ Na jednym ze stoisk znalazłam przecudowny plecak z głową Lena Kagamine. Nie kupiłam go, bo jestem biedniacka i głodowałabym albo żebrałabym przez kolejne dwa dni konwentu. Koniec końców plecak trafił do mnie, bo mam najlepszego męża na świecie, którego kocham nawet jak śpie (dziwna sytuacja ._.). Od kiedy mam plecaczek nie ruszłam się bez niego i to tam trzymałam najpotrzebniejsze rzeczy, których z czasem przybywało, jakby ulotka była mi niezbędna do życia x.X"

Wieczorem była straszna burza i lało okrutnie, ale my wtenczas poszliśmy po pizze, bo w jednej pizzeri otaku na hasło "niucon" mieli 10% zniżki xD Wróciłam mokra i zimna T3T Ale na kolacje była pizza! To duży plus xD Później zasnęłam około piątej rano i obudzili mnie o szóstej.

Dzień drugi:
Rano był panel, na którym szyło się pikachu. Wpisałam siebie i Klaudie na listę, która okazała się zupełnie niepotrzebna, bo przyszła cała masa ludzi nawet nie wpisanych na listę. My sobie spokojnie szyłyśmy, a Tsuna i team krzyczeli i śmiali się najgłośniej jak umieli, siedząc obok nas. Tak, byłyśmy od nich grzeczniejsze i uszyłyśmy sobie pokemonki. Mój pikachu wyglądał jak królik, a ten, którego uszyła Klaudia został później porównany do tosta i dziwnie się na mnie patrzył. Mojego królika oddałam bratu, jako że mnie o to niemal błagał. Większość czasu kręciłam się po stoiskach i po podwórku, po czym ja, Ritsu i Klaudia poszłyśmy sobie na spacerek i zawędrowałyśmy do Galerii Dominikańskiej i jadłyśmy fastfoodowe żarcie ^^ Myślałam, że pustaczki siedzące obok mnie i Eroshoty mało nie posikały się ze śmiechu, kiedy sobaczyły mój plecaczek. Smutne, ale mu też się z nich śmiałyśmy. Ja się śmiałam dla zasady, bo nie bardzo rozumiałam, czemu mam się śmiać ._. Wróciłyśmy na konwent i tam po raz kolejny spotkałam kogoś o kim myślałam jak o kimś, kto jest pełen pozytywnej energii i rozmawia z ludźmi, a już w szczególności ze swoimi czytelnikami. Dużo marudziłam, co moi znajomi mogą potwierdzić. W końcu odważyłam się i podreptałam do Niej. Wysiliłam się na mój nasłodszy głosik i wyciągnęłam łapki, w środku umierając ze szczęścia.
- Himemimi, mogłabym się do Ciebie przytulić~?
- A, pewnie.
- Arigatou~
- Ta, nie ma sprawy.
I poszła dalej. Nawet na mnie nie spojrzała, nie mówiąc już o jakimkolwiek zainteresowaniem moją osobą. Wtedy coś we mnie pękło i oczka mi się zaszkliły. Wróciłam do mojej gromadki i gdy tylko mnie zobaczyli, każdy chciał mnie przytulić, a ja tylko mówiłam pojedyncze zdania łamiącym się głosem. Było mi naprawdę strasznie smutno, a Mimi cały czas była gdzieś blisko mnie w swoim idealnym lolicim stroju, który rozpoznałam od razu, kiedy go zobaczyłam. Tym bardziej powstrzymywałam się od płaczu, na który mi się zbierało, ale czego ja się mogłam spodziewać? Jestem sobie nic nie znaczącą osóbką, która skrobie nikomu prawie nie znanego bloga dla garstki czytelników. Ale lubię to, kim jestem. A moi najlepsi także mnie w tym utwierdziły. Od Fapera usłyszałam opinie "po co brzydkie dziewczyny robią cosplay?", dla Klaudii była ona "dziewczyną w sukience w psy" i w ogóle to usłyszałam jeszcze wiele zabawnych opinii nawet o tym, jak Zdravko wyglądałby w tej "sukience w psy". I po spotkaniu z Nią naprawdę ucieszyłam się, że nie byłam w loli. Aby się dowartościować byłam free hugsem, ale szybko z tego zrezygnowałam, kiedy jeden z gżdaczy przytulił mnie aż za bardzo i wystraszyłam się. Odłożyłam kartkę do sleepa i z moim słit plecaczkiem poszłam szukać Harrego, bo nie chciałam sama łazić po konwencie, kiedy cały czas czułam na sobie wzrok owego gżdacza. Później znów spotkałam Eroshotę i Ritsu *i Fapera nawet ^^ * Od Eroshoty dostałam przesłodkie kolczyki, które od razu założyłam. I jeszcze raz za nie dziękuję :3

Następnie poszłam na ślub i jestem mężatką i w przysiędze obiecywałam mężowi, że będziemy oglądać anime do rana, czytać mangi do wieczora i żreć sushi xD Nie mam pojęcia, co jeszcze się działo w ten dzień. Mam wielką dziurę w pamięci o.o" Pamiętam jeszcze tyle, że wieczorem dziewczyna w moim sleepie rozdawała przypinki i załapałam się na Vocaloid, Kuroshitsuji (dałam bratu) oraz Chobits <333 I na loterii wygrałam przypinkę, ale było tylko ecchi, więc wzzięłam taką, gdzie były majteczki i oddałam mężowi :3 I brat kupił mi breloczek z Vocaloidami ^^ Nooo... i około pierwszej poszłam spać, obudziłam się koło ósmej. Kiedy zasypiałam byłam sama, a kiedy się obudziłam, przytulałam Harrego i weź tu człowieku nie zwariuj x.x"

Dzień trzeci:
Tego dnia już nie było mi dane zobaczyć Klaudii, co dało się po mnie poznać. A zwłaszcza po mojej minie o takiej ----------> :C
Zjadłam bidne śniadanko i ogarnęliśmy sleepa. Mieliśmy sobie już iść, więc ja i Ritsu żegnałyśmy się ze znajomymi i czekamy, czekamy, czeeeekaaaaamyyyyyy. Ale nie mogliśmy jechać ze względu na to, że osoba, przez którą nasz przyjazd na konwent się opóźnił  postanowiła pochodzić jeszcze po konwencie i wpierać nam, że czekała am, gdzie miała czekać, ale To wina Harrego, bo nie obrócił głowy przez co jej nie zobaczył -.- Konien końców zebraliśmy się, ale zrobiliśmy nieplanowany postój na Bielanach. Ach, ci niezorganizowani konwentowicze... Na owym postoju poszliśmy sobie do KFC i po raz kolejny stwierdziłyśmy z Ritsu, że my tam więcej nie będziemy jeść x.x I znalazłyśmy sobie przyjaciół ._.


Mój kolega opowiedział świetny kawał i właśnie się z niego śmiejemy xD

Więcej zdjęć z konwentu dodam, kiedy tylko je dostanę ^^


sobota, 3 sierpnia 2013

Bezinternetowa przerwa

Witajcie, moi kochani ^^ Chciałabym Wam przekazać, że dziś jadę do Lutomii, do babci i moja ciocia chwilowo nie ma internetu. Owe "chwilowo" to akurat czas mojego pobytu tam, więc dziś jest dzień pobierania anime na tableta, że było co oglądać :3 Do tego załatwiłam sobie jeszcze pokemony także na tableta ^^ I skoro już jestem przy pokemonach, to wczoraj, kiedy grałam, dostałam od pewnego starszego pana jajko. Dziś z tego jajka wykluł się Togepi ^^ A jeszcze rano pytała się  mojego brata, gdzie mogę złapać Togepi.
A co myślicie o lamach?
Wczorajszy dzień spędziłam nad wodą i czuję, że znów spaliło mi nogi. Nie zważając na ten fakt, nie wchodziłam do wody, tylko siedziałam na kocyku i walcząc z bólem głowy, czytałam "Krew elfów" pana Sapkowskiego. Dzień wcześniej mój brat postanowił mnie nazwać... dość oryginalnie. I kiedy wczoraj przechodziłam na czworakach z kocyka na kocyk, powiedział "Czy to pies? Czy to kot? Nie, to mała krówka~!"
Niucon coraz bliżej i zorientowałam się, kiedy mama kupiłam mi proszkowe żarełko, na trzy dni życia na słodyczach xD Tak mnie to poruszyło, że postanowiłam nadać moim zakolanówkom nowe życie, aby swój ostatni konwent przeżyły godnie. Kiedy byłam na ostatnim spotkaniu otaku poszliśmy do Chińskiego Centrum, gdzie ja i Eliza rozmawiałyśmy o koronkach, które można tam nabyć i o tym, jak cudownie wyglądałyby z czarną wstążką przytwierdzone do zakolanówek. Pomyślałam, że właśnie tak zrobię. Mam w domu sporo koronki, więc dziś obszyłam jedną zakolanówkę, która teraz tylko czeka na czarną kokardkę.
Na wyżej wspomnianym spotkaniu otaku po raz pierwszy pojawił się naczelny free hug konwentowy, przynajmniej ja go tak odbieram. Na konwencie też chciałabym być free hugsem, ale się zobaczy. Czekam na opinie publiczności :3 No i mam nadzieję spotkać znajomych :D Bo Faper będzie ^^ A Monte nie wiem ._. Ale zaprosił mnie na swoje urodzinki, ja niestety nie mogę się tam zjawić, choć bardzo bym chciała. Pozostaje mi tylko życzyć mu udanej imprezy na 19 urodziny <3
Teraz już kończę. Babcia z dziadkiem przyjechali i będzie jedzonko ^^ A ja na dodatek mam mrożoną kawcię :3 W czwartek wracam do internetu, więc postaram się dodać przedkonwentowy wpis :3
Sayonara i udanego tygodnia ^^