niedziela, 18 listopada 2012

Spotkanie, pocałunek i uczucia - Part 2. xD

Dzień dobry, moje... Nie, nie nazwę Was pieszczotliwie, bo to nie będzie po mojemu ^^ Dziś będę kontynuowała wpis wczorajszy i opowiem trochę z dziś.
Wracając do dnia wczorajszego - po zrobieniu matmy i innych pierdołek znów było ojej, bo Harry przyjechał <3 Niestety nie mam już mojej bluzy z pedosmajlem, ale mam czapkę i jak na razie to może mi wystarczy ;D I poszliśmy na spacerek i potem na herbatkę i potem znów na "sapcerek" <3 Tak, i znów było ojej, jak ja to lubię określać. Potem sobie po prostu siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Tak po prostu. Są ludzie, z którymi mogę nawet milczeć i nie poczuję się znudzona. Około 21. godziny wróciłam do domu i powtórzyłam angielski. Następnie zabrałam się za pisanie wczorajszego posta.
A teraz dzień dzisiejszy~! Obudziłam się wcześnie, a w nocy co chwilę się budziłam i nie mogłam zasnąć przez dłuższą chwilę. Leżałam i tuliłam się do misia, nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Przecież nie wstanę i nie ubiorę się, bo do kościoła mam jeszcze dużo czasu. Więc przez dobre dwie godziny po prostu leżałam bez ruchu, gapiąc się w sufit i tuląc pluszaka. Zobaczyła mnie mama i zdziwiła się, że już nie śpię, bo ja zawsze śpię najdłużej. A tu proszę. Hmm... Ciekawe czemu nie mogłam spać, co? ._." W każdym bądź razie, niedługo po tym wstałam i ubrałam się. Jak to ja lubię najbardziej - moaj "firankowa" spódniczka, szare rajstopy, zakolanówki i sweterek. Siedziałam tak sobie i wpadłam na genialny pomysł, a mianowicie: Puuki, wejdź na gg! Właściwie, to nie był do końca mój pomysł, a SMS, ale co tam ^^" Weszłam na GG, chwilę pisałam z ludźmi, potem poszłam do kościoła. Ubrałam muszkieterki, płaszczyk i moją nową czapkę :3 Tylko tym razem przypięłam ją wsuwkami, bo cały czas mi spadała ._." W kościele, kiedy poszłam po podpis do księdza, ten mi powiedział, że podoba mu się jak się  ubrałam, co mnie rozwaliło xD No nic. Wróciłam do domu i poszłam z Gizmem na szybki spacer. Po drodze schrupałam wafelek ryżowy i do niedawna to było jedyne co zjadłam, i o dziwo, nie byłam głodna cały dzień. Pojechałam z mamą i bratem do taty i trochę tam siedzialam. Cały czas Kuba się ze mną droczył, a ja nie miałam czasu mu się odgryźć. Miałam ważniejsze sprawy na głowie, takie jak GG. Po około dwóch godzinach pojechaliśmy do galerii. Fak je! Teraz będzie o kapciach! Nabyłam spódniczkę, spodnie i najzabistrze kapcie, jakie ten świat widział!
I tu powinny być zdjęcia moich kapci, ale zgubiłam kabel do telefonu ._.
Więc po prostu przejdę do tego, co było po nadwyraz dłużących się mi zakupach. Posiedziałam pod Galerią, czekając na Harrego <3! Moja mama czekała ze mną ._. O niee... Ale w domu powiedziała, że jest fajny, więc lajcik ^^ A kiedy już nie było ze mną ani mamy, ani brata, poszliśmy sobie tak o. Poszliśmy sobie na rynek, chodzenie na glanach, poszliśmy sobie pod katedre, tam byłam wyższa ^^ Po tym poszliśmy sobie do Galerii i zrobiliśmy sobie wesołą rundkę po tejże Galerii i sobie rozmawialiśmy i w ogóle... A potem usiedliśmy sobie na ławeczce pod Galerią i tak sobie siedzieliśmy i się tuliliśmy i w ogóle... I, no kurwa! Nie potrafię nic opisać T.T Więc bidnie, bo bidnie, ale piszę dalej ;D Poszliśmy sobie na przystanek i tam było takie coś, na co wleźliśmy i było wszystko widać. Świdnica po ciemku jest ładna. Ale jak tak sobie byliśmy na tym czymś, to widziałam kto stoi na dole. A stała pewna sobie Kinga, z którą nie mam zbyt dobrego kontaktu i na całe szczęście nie odezwała się, jak mnie zobaczyła. Potem ona zniknęła gdzieś z tego przystanku, a my poszliśmy sobie na huśtawki [uwaga, moje ulubione zakończenie zdania] i w ogóle... I tak sobie tam byliśmy i było pięknie, czas zdawał się płynąć wolniej niż zwykle. Następnie już wsiedliśmy do autobusu i kawałek jechaliśmy razem, a potem zrobiło mi się z desia smutno, bo zostałam sama, mimo ludzi w autobusie. Ale jakoś w tej mojej samotności wróciłam do domu i założyłam moje zajebiste kapucie. Zajęłam się wpisem zaraz jak zjadłam i tak oto kończę :3
Znaczna część z Was pewnie pamięta tę scenę, ale mi to się kojarzy tylko z kimś, kto mnie tak nosił <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz