wtorek, 9 lipca 2013

Przypinkowe pierwsze wrażenie

Dziś byłam na spotkaniu klas pierwszych w hotelarce ^^ Za każdym razem, kiedy wchodzę do tej szkoły wydaje mi się mniej smutna i przygnębiająca niż zwykle. Na sali bylo bardzo duszno, jednak nie przeszkadzało mi to. Zniecierpliwiona czekałam na wyczytanie list uczniów pierwszych klas. Jestem w klasie Ic. Czy jakoś tak. Mój wychowawca ma na imię Sebastian ^^ Jednak ani trochę nie wygląda jak ten zabójczo przystojny demon z Kurosza ._." Takie rzeczy się zdarzają. Ale nie napisałam, dlaczego tak niecierpliwie czekałam aż zobaczę, kogo mam w klasie. Otóż kilka krzeseł ode mnie siedział chlopak z oprzypinkowaną torbą. Na jego widok pisnęłam: otaku! A moja mama się zaśmiała i powiedziała, że wcześniej niepotrzebnie panikowałam. Potem tylko miałam cichutką nadzieję, że będę z nim w klasie. A potem nagle BAAAAM! Wszyscy wstają, by rozejść się po innych sala, a klasa Ic miała zostać, gdzie byliśmy. I tak oto dowiedziałam się, że mam w klasie otaku, który być może jeździ na konwenty, bo mordke jakoś tak kojarzę. Niestety nie zdążyłam z nim porozmawiać, bo szybciutko się ulotnił i po wyjściu ze szkoły już nigdzie nie widziałam jego niebieskich ruraczy i torby z barwnymi przypinkami. Ale czuję, że będzie dobrze. A nawet świetnie. W dwa pierwsze dni mamy wycieczkę klasową do Karpacza, żeby lepiej się poznać i wgl. Myślę, że to świetny pomysł, bo w sumie na lekcjach spoglądalibyśmy ukradkiem jeden na drugiego i każdy trzymałby się grupki swoich znajomych z gimnazjum. A ja chcę poznać tego goooościa, noooo! Tyle marudzenia, pisania na blogu o tym i wszystko zostało wysłuchane przez dobrego kami, który chyba miał mnie już dość i dlatego zesłał mi go do klasy :3 I jeszcze kwestia Niukona po raz drugi. Na 99,9% pojadę  na owy konwent. I być może uciułam jakąś lolicią kieckę.
Sądzę, że to dobry początek. Pomimo ostatnich wydarzeń, przez które bardzo zboczyłam z wyznaczonej sobie drogi, wiem, że teraz będzie lepiej. Wystarczy tylko nie poddawać się. Jeszcze trochę i ludzie zobaczą nową Puuki, która będzie bardziej asertywna i będzie zawsze dawała z siebie 110 procent. I osiągnę wyznaczony cel. Niektórzy moi znajomi już chyba wiedzą, kim chcę być. Chcę być dietetykiem. Nie dlatego, że to opłacalny zawód, że teraz ludzie jedzą w fast foodach i bardzo tyją. Ja chcę pomagać anorektyczkom. Wiem, że tutaj na pierwszym miejscu jest psycholog, ale ja będę im poświęcać całą siebie, bo poniekąd wiem, jak się czują. To jest mój główny cel. I to nie tak, że chcę się bawić w bohatera, ratując życie wychudzonym dziewczynom z bogatych domów, które naoglądały się za dużo pokazów mody w internecie i chcą wyglądać jak te wieszoko-szkielety na wybiegach. Liczy się ludzkie życie, bo na anoreksje też się umiera. A te młode dziewczęta (i również chłopcy) mogą osiągnąć wiele, pomimo tego, że w przeszłości mieli problemy ze swoją wagą i swoim ciałem. To tyle z mojej strony.
Sayonara~

2 komentarze:

  1. Jestem z Ciebie taka dumna, Kasiu <3 Mam nadzieję, że szybko się zaklimatyzujesz w klasie i będziesz się w niej dobrze czuła. Ja osobiście trzymam za Ciebie mocno kciuki! PS. Miłej zabawy na konwencie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje komentarze zawsze jakoś tak śmiesznie motywują <3

      Usuń