piątek, 20 czerwca 2014

Post, który miał być o mojej klasie

Witam c: Mam dziś już drugie podejście do napisania czegokolwiek, bo jakoś mi to idzie. Nie mam dziś zapału do niczego. Miałam tylko do zrobienia obiadu, bo ryż z warzywami, a ryż jest całym moim życiem.
Jak zapewne zauważyliście zbliża się koniec roku szkolnego, a wraz z nim upragnione wakacje. Osobiście nie lubię wakacji, bo Ritsu zawsze gdzieś wyjeżdża i nie ma dla mnie czasu. Do tego w tym roku jest jeszcze Szymon, który też pewnie będzie migrował z miejsca na miejsce i nie będzie go dla mnie. Z dziewczynami z gimnazjum też się jakoś tak mijam ;-; Więc co? Komar, mejbi? Pokochasz mnie, Komarze? ;-;
Jednak~ Jak zwykle zbaczam z wyznaczonej sobie drogi pisania. Miałam pisać o mojej klasie. Ludzie, kocham tą klase! Nienawidzę jej, ale lepiej trafić nie mogłam <3 To "nienawidzę jej" Nie było złe, a pieszczotliwe. Bo serio ich lubię. Pamiętam jak na samym początku nie umiałam się odezwać do Michała, bo się najzwyczajniej w świecie wstydziłam, a teraz? Teraz mamy wspólne zdjęcie na instagramie i ostatnio nawet cały czas mu powtarzałam, że ma zdać, bo bez niego w klasie będzie dziwnie. Bo będzie. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam Darię. Pomyślałam "Ją wszyscy będą lubić. Jest pewna siebie, pewnie będzie mnie hejtować" A jak jest? Robimy sobie razem gify i selfie na religii. I właściwie to chyba się nawet do siebie zbliżyłyśmy tak bardziej w stronę przyjaźni niż zwykłej znajomości. To dobrze, bo bez przyjaciół nic nie umiem.
Osobiście nie rozumiem jakim cudem przez niecały rok mogłam się tak zmienić. Czytając stare wpisy nie wierzę jak mogłam być tak nieśmiała i niepewna? Nadal nie jestem super odważna, ale teraz  łapię się w jakiekolwiek normy. Do tego byłam cholernie naiwna. Naiwna przy Sebusiowej, naiwna nawet przy kimś, kto istniał i miałam go niemal codziennie, naiwna przy Krystianie, ale to akurat wyszło na dobre. I o mało nie dałam się nabrać na kolejnego Sebastiana. Tym razem Kubusia. Bosz, był idealny i brnęłabym w to dalej, teraz zapewne już byłoby ze mną fatalnie, ale na całe szczęście w odpowiednim momencie byłam u Szymona. Nie było cackania się ze mną "Będzie dobrze, jakoś sobie poradzisz, porozmawiaj  z nim, poproś o skype, pojedziesz do tej Warszawy" Nie było tego. W zamian usłyszałam tylko "Wiesz co robić" i do tej pory nie rozmawiam z Kubusiem. Korci mnie bardzo, ale wiem jak to się skończy.
Aaaah, znów przestałam pisać o klasie ;-; Ja się nigdy nie skupię T.T
Ale co ja jeszcze chciałam o niej napisać? Chyba nic specjalnego. Chyba tylko tyle, że mnie zmienili, ale czuję się z tym dobrze.
Na dowód mojej miłości do Was i do niektórych osób z klasy powkładam  śmieci z mojego kochanego folderu "pierdoły"
Kolanka należą do Szymona ._. Nie chciał uczestniczyć w naszych gifach twarzą ;-; 


I zauważyłam, że mam jednego nowego stalkera c: Miło mi <3 ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz