poniedziałek, 14 stycznia 2013

I jak zwykle to samo...

Witam Was~ Jesteście jedynymi ludźmi, którzy na mnie nie krzyczą, nie wystawiają mnie, nie mają zamiaru mnie w cokolwiek wrabiać i nie jadą po mnie, bo coś im dziś nie pykło, a więc jesteście dobrymi ludźmi <3

Jak się domyślacie, jestem wkurwiona <Gomene za słownictwo w tym wpisie> i nawet trochę smutna. Bo właśnie dostałam opieprz, za to, że zrobiłam prace na plastyke za mojego brata, już drugą w tym miesiącu, a przecież plastyke ma raz w tygodniu, więc ładnie poszalał. Wkurwia mnie ten człowiek niesamowicie, a ja mu jeszcze musze odstawiać jakieś rysuneczki, wycinanki i inne chujstwa, których nie mam obowiązku robić.

-Kaśka, wyłączaj laptopa, będziesz mi przy tym potrzebna.
-Nie zrobię dla niego kolejnej pracy.
-Tylko mi pomożesz. - Wyłączyłam lapka, poszłam do kuchni. - Obrysuj tutaj te kontury, tutaj narysuj jakieś wzorki...

I chujnia, bo znów zrobiłam wszystko za niego, a na koniec dostałam zjebe, bo JA się nie uczę, JA nie robię prac w terminie i JA, uwaga, JA nie odrabiam lekcji, bo kiedyś robiłam to w kuchni, a teraz po prostu siedzę z książkami w pokoju. Nic więcej, a mi się dostało. Ładnie, prawda?



Ale z innej beczki. Ten wpis miał być o czymś zupełnie innym, ale to, co się stało zmieniło moje plany. Choć tak czy tak, miałam zamiar się wyżalić. Bo wydaje mi się, że ostatnio jestem bardziej płaczliwa niż kiedyś, bardziej się kleje i ogólnie jestem nie do zniesienia. To tylko moje przemyślenia i mam nadzieję, że są błędne, jednak nadzieja matką głupich. Moje zachowanie może niejednego doprowadzić do szału. W szkole pozostali tylko nieliczni, którzy znoszą moje klejenie się. Podziwiam Harrego, bo mimo wszystko on zdaje się to znosić i to całkiem nieźle. A Ritsu była dziś bardzo niemiła i nie wiem, czy to dlatego, żebym przestała się do niej lepić, czy jak, ale ma tak więcej nie robić, bo to było serio smutne...

Paczka wysłana.

2 komentarze:

  1. Kochana, nie przejmuj się tym, że czasem nie jesteś doceniana za swoją pracę na rzecz kogoś innego - u mnie też tak bywa, ale uwierz mi, że gdy Ty będziesz miała z czymś kłopot, zawsze ktoś Ci pomoże (na przykład ja ^^"). A co do mamy - większość rzeczy, które mówią moi rodzice sama muszę brać na dystans, bo inaczej bym zwariowała ^^" więc Tobie polecam to samo. A jeśli jeszcze nie wyjaśniłaś mamie tej całej sytuacji z odrabianiem lekcji w pokoju, myślę, że to powinno załatwić sprawę. Przecież masz już 15 lat i możesz decydować o tym, gdzie chcesz się uczyć. Mimo wszystko jednak musisz zrozumieć mamę, że się troszczy o Ciebie i o to, żebyś była wykształcona. Tych rodziców też trzeba trochę zrozumieć ^^" W każdym razie życzę powodzenia ze wszystkim i jeśli będziesz tylko chciała o czymś pogadać, jestem do Twojej dyspozycji <3 PS. Panną K. się nie przejmuj, a do mnie możesz się kleić kiedy tylko chcesz ^^" Baj baj <3

    OdpowiedzUsuń
  2. I właśnie dlatego uwielbiam blogi, bo można się tu wypisać i nikt nas nie ocenia.
    Nie przejmuj się tym, ludzie są jacy są, moi rodzice też są zjebani :c

    OdpowiedzUsuń